wtorek, 7 stycznia 2014

Jest 1:00, leżę już w łóżku i notuję wszystko w notatkach mojego telefonu. Pierwszy raz od powitania nowego roku poczułam chęć napisania czegokolwiek. Wszystkie obawy i lęki, które wcześniej opisywałam, stały się nagle ciemną rzeczywistością. Pokusa stała się silniejsza od moich wartości. Pokusa? Nie, to chyba już nie tylko to. Już chyba mi trochę zależy. Skrzywdziłam cudowną, malutką, o dużym sercu osobę, która pewnie teraz ma je połamane na milion drobnych kawałeczków. Niepokoi mnie tylko jedna rzecz - nie żałuję swojej decyzji. Spędziłam jedną z najcudowniejszych nocy w swoim życiu. Wspaniale było obudzić się w Jego ramionach, czuć spokojny oddech na mojej szyi i dłonie delikatnie przeczesujące moje włosy. W dodatku ten zapach perfum, który kilka dni przed tym całym zdarzeniem unosił się w moim pokoju od Jego koszulki. Mogłabym tak leżeć przy Nim do końca życia. Ta bliskość dała mi coś, czego nie jestem w stanie opisać. Ten pocałunek był wart zapomnienia o wszystkich poprzednich, zapomnienia o całym świecie. Można by rzec, że idealne rozpoczęcie 2014 roku, jednak to jest moje życie, a w nim jeszcze nigdy nic nie było idealne. Stanęłam oko w oku ze szczerością i niby poczułam się lepiej, do czasu kiedy cały czar prysnął. Teraz pogodziłam się z zakończeniem historii tej nocy i zaczynam wierzyć w to, o czym tak długo mi mówiłeś. Wszystko, co zrobiłam do mnie wróciło... Mam tylko nadzieję, że między nami będzie w porządku, bo zbyt wiele straciłam, aby stracić jeszcze teraz Ciebie. Oczywiście tylko jako przyjaciela :))))) DAMN



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

chętnie pokonwersuję na ważne tematy.